… krótka relacja z okazji otwarcia wystawy „Jerzy Bahr – Mój Królewiec” w krokowskim muzeum, na gorąco, póki jeszcze buzują emocje…
„… Spotkanie z najbliższą rodziną Jerzego Bahra – siostrą Ireną i szwagrem Tadeuszem Świdzińskim pozwoliło nam zwrócić uwagę na najcenniejsze i najciekawsze eksponaty – Pan Tadeusz z ogromną swadą i osobistym zaangażowaniem opowiadał o nich, a jeśli coś pominął, pani Irena – dopowiadała. Równie ciekawa była krótka opowieść pana Jerzego Sadeckiego, o tym jak powstała książka, wywiad – rzeka z J. Bahrem pt.”Ambasador”. Zawiera ona reminiscencje z przeżyć i służby dyplomatycznej człowieka, który był, jak określił Adam Rotfeld „dobrą twarzą dyplomacji III RP”. O randze dzisiejszej imprezy niech świadczy fakt, że przybyła na nią Pani Cornelia Pieper, Konsul Generalna Niemiec z Gdańska oraz współpracownica J. Bahra, Pani Wioletta Sokół z okresu Jego pracy w Kaliningradzie.
Zwiedzanie wystawy było wędrówką przez życie J. Bahra, jako Polaka, którego pasją było poznawanie historii i kultury naszych wschodnich sąsiadów. Oglądając zgromadzone eksponaty można było odnieść wrażenie, że jesteśmy nie w Krokowej, a w małej miejscowości pod Krakowem, gdzie Jerzy Bahr wybudował dom-muzeum, który nazwał „Bahrakiem”. Każdy, kto wiedział, że Jerzy Bahr był ambasadorem, politykiem, dyplomatą, na spotkaniu z Jego zbiorami w krokowskim muzeum zobaczył nie tylko pasjonata-historyka ale też artystę tworzącego i w ciekawy sposób eksponującego swą kolekcję. Tylko człowiek wielkiego serca i intelektu oraz ogromnej wiedzy mógł ją stworzyć.
Ubarwienie spotkania krótkim występem pianisty pana Artura Sychowskiego i niespodzianka w postaci duetu A. Sychowski i Magdalena Hierowska było już tylko przysłowiową wisienką na torcie (który też zresztą był przepyszny).
Bożena Hartyn-Leszczyńska